_DSC8896_20121217_080115

28 sty Jedź do Tajlandii, to łatwe!

Jeśli coraz częściej myślicie o samodzielnej podróży i ciągnie was w daleki świat, ale do tej pory nigdy nie podróżowaliście na własną rękę i boicie się, że sobie z czymś nie poradzicie –  to mamy coś właśnie dla was.

Chcemy się z wami podzielić naszymi doświadczeniami sprzed kilku lat – podróż do Tajlandii była naszą pierwszą daleką wyprawą bez biura podróży i dlatego wiemy na pewno, że ten kraj to bardzo dobry wybór na pierwszy raz.  Znajdziecie tam wszystko, za czym tęsknicie podczas długiej polskiej zimy, kiedy w każdy kolejny poniedziałek coraz trudniej wam usiedzieć na tyłku za biurkiem – smukłe kokosowe palmy nad turkusową wodą, pachnące, ostre i pyszne uliczne jedzenie, bajkowe świątynie, trekkingi w dżungli i szalone miejskie życie w Bangkoku.  W kolejnych postach pokażemy wam  super prostą do powtórzenia i bardzo przyjemną w realizacji trasę naszej wyprawy, a dzisiaj chcemy was przekonać, że podróż do Tajlandii  na własną rękę to nic trudnego. Jeśli nam się udało, to Wam również ; ) I będą Państwo zadowoleni ; )

No to zaczynamy: samodzielna podróż do Tajlandii jest naprawdę łatwa z kilku powodów:

 

🍀 Nie musisz płacić za wizę ani   załatwiać żadnych formalności, promes czy pośrednictwa. Jeśli przylecicie do Tajlandii samolotem, na lotnisku wbiją wam do paszportu bezpłatną wizę upoważniającą do 30 dniowego pobytu. Tak jest teraz, ale przed swoją wyprawą sprawdź, czy przepisy się nie zmieniły.

🍀 Łatwość poruszania się po kraju – Tajlandia jest bardzo dobrze skomunikowana. Pomiędzy poszczególnym regionami możecie podróżować wygodnymi autokarami, tanimi liniami lotniczymi, albo pociągami. Bilety są stosunkowo niedrogie ( np. podróż z Bangkoku do Krabi, w zależności od standardu autobusu kosztuje od 29 do 110 zł  – ceny na szybko sprawdziliśmy tu) A bilety bez problemu kupicie w jednej z setek agencji, które są prawie na każdym rogu), albo przez…

🍀 Internet – który jest łatwo dostępny. Bezpłatne Wi-Fi jest niemal w każdej knajpie i najmniejszym nawet hostelu, więc bez obaw, nie zostaniecie odcięci od świata. A to może się przydać, na przykład, jeśli będziecie sobie chcieli zarezerwować tańszy…

🍀 Nocleg – znalezienie miejsca do spania na pewno nie będzie problemem. Hotele, hostele, guesthousy i pensjonaty są wszędzie, we wszystkich możliwych standardach i cenach i właściwie nie ma potrzeby rezerwowania niczego z góry (oprócz nocy po przyjeździe, żeby sobie ułatwić życie ; ) Spokojnie można znaleźć przyzwoity pokój, z łazienką i klimą za rozsądną cenę (dla nas oznacza to ok 15-20 $). Warto sprawdzić, czy miejsce, które wybraliście nie oferuje niższej ceny przy rezerwacji on-line. W takim wypadku, siadacie w hotelowym lobby, zamawiacie sok pomarańczowy i korzystając z hotelowego wi-fi zamawiacie sobie pokój piętro wyżej. Nas do takiego kroku zachęciła kilka razy obsługa recepcji : )

🍀 Tajowie są  świetnie przygotowani do obsługi turystów i jeśli chcesz, możesz zdać się (prawie) całkiem na nich. Lokalne biura podróży proponują mnóstwo wycieczek do miejscowych i nieco dalszych atrakcji. Po prostu zastanów się co cię interesuje – zabytki? Przyroda? Kuchnia? I wybierz najlepszą dla siebie ofertę  – porównaj sobie kilka z nich, potarguj się trochę, a potem po prostu zrelaksuj. Kiedy tylko się zdecydujesz, wpadniesz w tryby świetnie działającego mechanizmu: kierowca sprawnie podejmie cię z miejsca zbiórki (którym może być na przykład Twój hostel), dowiezie na miejsce, przekaże przewodnikowi, albo odstawi na prom, gdzie będzie czekał kolejny, szeroko uśmiechnięty pracownik agencji.  Rzeczywiście, może się tak zdarzyć, że cała impreza zacznie się godzinę później niż miała, ale zamiast kręcić się nerwowo i stresować, potraktuj to jako doświadczenie kontaktu z inną kulturą, która ma luźniejsze podejście do czasu – a poza tym masz wakacje i nigdzie ci się nie spieszy, prawda?

🍀 Jest bezpiecznie – jasne, zła przygoda może zdarzyć się wszędzie i nie należy tracić zdrowego rozsądku – w zapchanym autobusie uważać na portfel, nie obnosić się ze sprzętem, nie zostawiać swoich klamotów bez opieki i zachować czujność, jeśli ktoś, kogo po raz pierwszy widzisz na oczy proponuje ci jakąś wyjątkową przysługę. Ale to samo dotyczy wakacji w Ustce, więc właściwie nie ma o czym mówić. Włóczyliśmy się, również po nocy, po uliczkach sporo oddalonych od turystycznego centrum i nikt nie zwracał na nas uwagi – chyba, że miał ochotę się do nas uśmiechnąć, albo pomachać.

🍀 Wszystkie europejskie wygody masz cały czas pod ręką – jedziesz do egzotycznego kraju, gdzie na każdym kroku zobaczysz coś fascynującego i innego, od tego, do czego przywykłeś – słonie na ulicy, małpy na plaży, owoce, których nigdy nie widziałeś i pięcioosobowa rodzina na jednym skuterze. Ale jednocześnie możesz spać w wygodnym łóżku, zamówić cappuccino w kawiarni, a jeśli będzie potrzeba, przyjmie Cię dobrze wykształcony lekarz w gabinecie wyposażonym we wszystko, co trzeba (pamiętaj o ubezpieczeniu przed wyjazdem). Możesz nawet iść do McDonalda, jeśli musisz ; )

🍀 Jasne zasady, jak nie narobić sobie kłopotów – wiadomo, że w kontakcie z odmienną kulturą łatwo o popełnienie niezamierzonej nawet gafy, która może prowadzić do nieprzyjemności, a nawet konfliktu z prawem. W Tajlandii łatwo tego uniknąć – jest kilka prostych zasad, których trzeba przestrzegać, a wszyscy będą zadowoleni.

Po pierwsze – Tajowie bardzo szanują rodzinę królewską i ty też musisz. Nie żartuj, nie krytykuj, nie komentuj, okazuj respekt wobec wizerunków władcy, także tych na banknotach. Obraza rodziny królewskiej to poważne przestępstwo, karane nawet wieloletnim więzieniem.

Po drugie -Tajlandia ma bardzo surową politykę antynarkotykową. Po prostu się zastanów, czy wypalenie tego blanta jest warte ryzyka i dla własnego komfortu psychicznego nie przewoź w swoim bagażu żadnych  prezentów od przypadkowych znajomych, grzecznie odmawiaj, jeśli na lotnisku, ktoś poprosi Cię o przeniesienie jego paczki przez bramkę, bo on już ma nadbagaż. Nie chcemy nikogo wystraszyć – na 99%, jeśli ktoś świadomie nie wpakuje się w jakieś tego typu historię, nic się nie wydarzy. Ale wiecie – pomyślcie o Bridget Jones i na wszelki wypadek – bądźcie uważni : )

Po trzecie – w kontaktach z Tajami unikajcie dotykania ich głowy (np. pogłaskania dziecka), albo wskazywania czegoś stopą. Nie rozpisując się – ma to związek z religią i jest uważane za bardzo niewłaściwe. Po prostu tego nie robimy.

Po czwarte – uśmiech jest dobry na wszystko. Ta uniwersalna zasada w Tajlandii działa trochę bardziej ; ) Tajlandia jest nazywana często Krainą Tysiąca Uśmiechów i nie jest to nazwa bezpodstawna. Ale warto wiedzieć, że Tajowie (i mieszkańcy wielu innych azjatyckich krajów) uśmiechają się nie tylko z przyrodzonej radości życia, albo dlatego, że nas widzą i mogą z nami pogawędzić (albo coś sprzedać ; ), ale także dlatego, że publiczne okazywanie emocji, zwłaszcza negatywnych jest bardzo żle widziane. Jeśli ktoś nie potrafi nad sobą panować, nie zasługuje na szacunek i traci twarz, a wizja utraty twarzy jest dla większości Tajów nie do zniesienia. Dlatego dobrze pamiętać, że tajski uśmiech może równie dobrze oznaczać niewiedzę, zakłopotanie albo niechęć do przekazania nieprzyjemnej wiadomości („nie, nie mogę dać wam niższej  ceny za pokój” „tak naprawdę nie mam pojęcia, jak dojść to tego wodospadu i w ogóle średnio was rozumiem, ale przecież nie mogę się do tego przyznać”) – ale tak naprawdę nie trzeba szczególnej wiedzy psychologicznej ani doktoratu z socjologii, żeby się zorientować w sytuacji. Co z tego wynika dla Ciebie? Jeśli chcesz cokolwiek załatwić albo wyjaśnić -rachunek  w restauracji, nieporozumienia na temat cen w agencji turystycznej, niedziałający prysznic w pokoju – zachowaj spokój, bądź grzeczny i opanowany, a najprawdopodobniej wszystko się uda. Niczego nie załatwisz krzykiem i nerwami – im bardziej będziesz się pienić, tym grzeczniej będą się uśmiechać i tym dalej będziesz od celu. W sumie, niezbyt to dalekie od zasad dobrego wychowania, które wpajała Ci mama, babcia i pani przedszkolanka. Więc – uśmiechnij się i ciesz wakacjami.

Do powyższych punktów dołóż liczne i całkiem dobre promocje na bilety lotnicze (szukaj np. tu, albo tu i jeszcze tu)  i tylko kilka kliknięć dzieli Cię od Twojej pierwszej samodzielnej podróży do Azji. Zainteresowany/na? To dobrze, bo w następnym wpisie zabieramy Cię do Bangkoku!

Podobał Ci się ten tekst, znalazłeś w nim przydatne informacje? Daj nam lajka i podziel się ze znajomymi – będzie nam bardzo miło! Chcesz o coś zapytać, pogadać, albo napisać, że pięknie wyglądamy na zdjęciach 😜? Czekamy w komentarzach!

No Comments

Post A Comment