14 lis Hue. Z nurtem rzeki…
5 stycznia wieczorem wsiedliśmy do autobusu, który po kilkunastu godzinach jazdy miał nas dowieźć do Hue. Z żalem żegnaliśmy Hanoi, które zdążyło skraść nam serce, ale cieszyliśmy się na to, co przed nami – kolejne miasta, zapach obcego morza, przygoda. Ruszyliśmy w drogę. W północno-środkowym...